wtorek, 20 stycznia 2015

Emma: rozdział III

Emma

    Po usłyszeniu o tym, co się stało z Ashley, nie mogłam dłużej bezczynnie siedzieć w pokoju. Jednym, szybkim ruchem wstałam. Nagle poczułam przeszywający ból stopy, ale nie dałam za wygraną. Emma, nie ty jesteś najważniejsza. Możliwe, że jedyna osoba z którą naprawdę czułam się swobodnie umiera, a mnie zatrzymuje drobnostka.Starałam się iść prosto na miarę swoich możliwości jednak nic nie poradziłam na utykanie.
- Mamo! Zawieś mnie do szpitala. Ashley ma tylko mnie!
W drodze wyjaśniałam jej całą sytuacje. Mimo, iż rozmawiała ze mną była w pełni skupiona na drodze.  Wiem o tym, że bała się o moją koleżankę, lecz nie dała tego poznać. Zawsze wiedziała jak zachować się w każdej sytuacji i tę cechę najbardziej  podziwiałam.  W tej chwili jej siła była moim oparciem. Poczułam wyrzuty sumienia, że tak mało  mówię o swoim życiu rodzinie. Może gdyby dowiedziała się prawdy o Ashley zabroniłaby mi się z nią przyjaźnić, może nie zawiozła by mnie do szpitala?
    Gdy dojechałyśmy wybiegłam z samochodu. Zatrzymała mnie kontuzja nogi i już miałam paść na zimny cement, ale w ostatnim momencie złapał mnie za ramię Harry. Poczułam jego siłę i na pewno będę mogła ją zauważyć na skórze. Mama spojrzała na mnie surowo i odjechała. Bała się o mnie jak nikt inny. Wie w jakim jestem słabym stanie.
  Harry dał mi chwilę na złapanie równowagi i gdy już myślałam, że wszystko jest w porządku, chcąc zrobić krok znowu prawie upadłam. Złapał mnie w ostatniej chwili tym razem delikatnie.
- Że ty się tak dla niej poświęcasz.
- To moja sprawa.
Złapał mnie za rękę i zaczął prowadzić w kierunku szpitala.
- Nie zasługujesz na taką przyjaciółkę.
- Pfff -prychnęłam- a co ty możesz wiedzieć o przyjaźni?
Myślałam, że  opuści mnie na parkingu, ale ku mojemu zdziwieniu  odprowadził mnie do chłopaków.  Zostałam smutny widok. Wszyscy byli przejęci tym co się stało.Spojrzałam na Harrego. Moje słowa ewidentnie go zabolały, bo na  twarzy malowała mu się  wściekłość.
- Dobra, cześć.- powiedział
Wyszedł zostawiwszy mnie z przyjaciółmi. Niall podszedł do mnie.
- Choć Emma usiądź.
Zaprowadził mnie do krzesła.
- A tobie co się stało?
- To tylko zwykła kontuzja.

Lekarz zawołał Liama. Nie miałam pojęcia o czym rozmawiali, ale na pewno o niczym dobrym. Od razu po opuszczeniu gabinetu poszedł do toalety. Kątem oka zauważyłam jego zgarbioną sylwetkę. Musiał czuć się fatalnie.

2 komentarze:

  1. Omfg! czekam nn, dawaj szybko! xx
    Pozdrawiam,
    instant-harry-styles-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń