czwartek, 11 czerwca 2015


OGŁOSZENIE !!!!!!!

Zastanawiamy się nad zawieszeniem bloga, skoro nie komentujecie
  3 KOMENTARZE = NOWY ROZDZIAŁ

wtorek, 2 czerwca 2015

Ashley XI

 Ashley
- Że ja.... mam mieszkać sama z nim ??????? - zapytałam z przerażeniem.
- Tak. Może jak się oderwiesz od tego miasta to zmienisz nastawienie i przestaniesz się tak zachowywać. - powiedział Li. Ja cały czas nie mogłam uwierzyć.. Ja mam mieszkać sama z Zayn'em ???????
- Ale dlaczego z nim ? - cały czas byłam szokowana tym co powiedział Li.
- Ponieważ ja nie mogę, a chłopaków szybko owiniesz sobie wokół palca. Więc uznałem, że Zayn będzie najlepszy. - Powiedział mój braciszek z uśmiechem. - Pakuj się bo jutro jedziesz.
 - A ty Zayn co ty na to, bo nic nie mówisz ?
- To był w połowie mój pomysł. - odpowiedział.
W tym momencie zamurowało mnie, jak on mógł wpaść na tak głupi pomysł, przepraszam jak oni mogli wpaść na tak głupi pomysł. 
- No więc już pakować się !
- Ale...
- Kurwa idź pakować! - wydarł się Zayn.
W tamtym momencie zrozumiałam, że wcale nie będzie tak łatwo jak myślałam. Poszłam do pokoju i zaczęłam się pakować, między czasie  zadzwoniłam do mojego przyjaciela Zack'a.
- Hejka mała. Co tam ?
- Masakra. Mój kochany braciszek i Zayn wpadli na pomysł, że mam gdzieś z tym 2 wyjechać.
- Oj to nie ciekawie. Chcesz gdzieś wyjść ? Na jakąś imprezę ?
- Jak ty mnie dobrze znasz. To co o 20 ?
- Ok. Wezmę jakieś zioło.
- Uuuu kocham cię.
- Ja ciebie też maleńka.

2 godziny później 

Dobra to mam, to też mam. Jeszcze teraz tylko się przebiorę i mogę iść.
Tak ubrana za kwadrans ósma wyszłam do klubu, gdzie spotkałam się z    Zack'em i jego kumplami
- To co idziemy się bawić mała. - zapytał się chłopak.
- Mała to jest twoja pała, wiem bo sprawdzałam. - odpowiedziałam na co reszta zaczęła się śmiać
- Jakoś w nocy nie miałaś problemu z krzyczeniem mojego imienia. - Wszyscy zrobili ,,uuuuuuuuuuuu,,.
- Bo byłeś tak kiepski, że chciałam abyś już wreszcie skończył. 
- Jasne, dobra koniec idziemy się bawić. Może jak coś wypijesz to przestaniesz kłamać.
Przez 3 godziny nic się nie działo piliśmy i tańczyliśmy.
- Ej kto idzie do łazienki ? - zapytał się Zack. Poszłam ja i jeszcze kilka osób. My z Zack'iem weszliśmy do jednej z kabiny i od razu chłopak uformował 4 prawie równe kreski. Wciągnęłam 2 i poszłam dalej się bawić.
 - O zobacz kto przyszedł. - Odwróciłam się i aż mnie zamurowało. Za mną stał Louis i Niall.
- Hej chłopcy co wy tu robicie ? - zapytałam się ich ledwo stojąc na nogach.
- My stoimy, ale ty widać masz z tym problemy. Chodź odwieziemy cię do domu.
- Co to to nie. Ja chce się jeszcze bawić. 

Louis
Ok 23 wpadliśmy z Niall'em na pomysł, aby iść się zabawić. Wcześniej zadzwonił do nas Liam, że jego młodsza znowu się zgubiła. Nie dziwię się chłopakowi, że chce aby laska zmieniła otoczenie, jednak czemu Zayn tak bardzo chce z nią jechać ? Chociaż z drugiej strony domyślam się, że tylko dlatego, że jego ona się zawsze jakoś bała.  Nikt nigdy nie wiedział czemu.
Po wejściu do klubu od razu rzuciła nam się w oczy znajoma postać, więc postanowiliśmy podejść. Widać było że dziewczyna coś brała, więc chcieliśmy ją zabrać do domu jednak ona się upierała, że chce zostać.
- Ale ty ledwo co stoisz na nogach.
- Nie ja się czuje wspaniale. - Wydukała wpadając na jakiegoś gościa.
- Idziemy. - Powiedziałem stanowczo, a ona to olała i zaczęła pić kolejną rundkę szotów ze swoimi przyjaciółmi.
- Dobra koniec tego - powiedział zirytowany Niall i wziął dziewczynę i przerzucił sobie przez ramię
Poszliśmy tak do auta i pojechaliśmy do Liam, między czasie dzwoniąc do niego, że ją znaleźliśmy. Od razu jak przyjechaliśmy do chłopak wybiegł z auta i wziął śpiącą dziewczynę na ręce.
- Gdzie wy ją znaleźliście ?
- W klubie. Uważaj, bo coś brała.
- Dobra to ja ją zaniosę i zaraz zejdę i wypijemy sobie piwko lub coś.
- Dajcie mi torebkę na chwilę - powiedział Zayn. Dałem mu ją, a on otworzył i zaczął ją przeszukiwać.
- Mam. - powiedział.
- Co masz? - zapytał Niall
- Amfetamina, wiem sam kiedyś ją brałem.
- Co to jest ? - zapytał Liam schodząc po schodach.
- Znalazłem to u twojej siostry.
 Kumpel wziął to do ręki i załamany usiadł na łóżku chowając twarz w dłonie.
- Dobra Zayn nie będę cię męczył i nie musisz z nią nigdzie jechać wymyślę coś innego.
- Nie, stary chciałem jechać to pojadę i oduczę smarkule. Bo nie chce aby sobie życie marnowała.

Ashley
 - Ash wstawaj! - obudził mnie szorstki głos brata.
- Spierdalaj.  Ja chce spać - mruknełam.
- Słuchaj gówniaro masz 5 min na wstanie i ubranie się zejście na dół, bo musimy poważnie porozmawiać, więc już ruszaj swoje 4 litery. - Powiedział to i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Poleżałam, jeszcze chwilę, a następnie wstałam i wzięłam prysznic. Następnie zeszłam na dół i wzięłam tabletkę na ból głowy, którą popiłam wodą.
- Ashley ! - krzyknął Li. - Chodź w tej chwili do salonu !
Szłam do pokoju ślimaczym tempem. 
- Siadaj ! - powiedział Zayn, a ja wykonałam jego polecenie. - Po pierwsze powiedz mi co to jest ? - powiedział pokazując mi torebkę z białym proszkiem.
- To jest woreczek z białym proszkiem. - odpowiedziałam, jak by to było logiczne.
- Ale co on robił u ciebie w torebce ?!?!?!? - dalej dopytywał się Zayn.
- Zgaduje, że leżała. - Odpowiedziałam z wrednym uśmiechem.



środa, 27 maja 2015

Emma X

Emma

Harry odprowadził mnie do domu, a ja nadal nie mogłam uwierzyć w rzeczywistość. On i ja w końcu razem po tylu latach. Powiedziałam, że czułam do niego coś więcej od dawna. Harry niczego nie podejrzewał. Musiałam dobrze maskować swoje uczucia. Zanim się pożegnaliśmy przytulił mnie romantycznie, a ja nie wiedziałam, co myśleć o całej tej sytuacji. Gdy tylko weszłam do domu jeszcze raz zastanowiłam się czy to dzieje się naprawdę. Czy ja i Harry na pewno jesteśmy razem? Jesteśmy!
- Harry kocham cię!- otworzyłam drzwi by mu to wykrzyczeć
- Ja ciebie też- uśmiechnął się



Ruszyłam pędem do schodów, ale gdy tylko byłam przy poręczy zatrzymał mnie wzrok mamy opierającej się o drzwi. Ciekawe jak długo tu stała. Ogarnął mnie strach i poczułam dziwne kłucie w okolicy śledziony.
- Emma, chyba musimy pogadać.
Poszłam za nią do kuchni w której siedział tata i Anabell niczego nieświadomi.
- Z jakim Harrym jesteś?
Gdy tylko tata usłyszał pytanie mamy prawie zakrztusił się kawą. Widać nie był zadowolony z faktu, że jego córeczka dorosła i w może mieć do czynienia z jakimś obcym mężczyzną. W tych sprawach chłopcy mają zdecydowanie prościej niż dziewczyny.
- Więc od jakiś trzech godzin jestem w związku.- zaczęłam nerwowo chichotać.
- Kim są jego rodzice?- spytała mama
- A czy to ważne?

Wyszłam z pokoju zostawiając rodziców w niewiedzy. Nie zdążyłam sama sobie poukładać myśli, a miałam zdawać im relacje ze swojego nowego związku? Jak tak to nawet nie miałam z czego.

czwartek, 7 maja 2015

Ashley IX

Ashley
- Dasz radę, pomożemy Ci. - Odwróciłam się i zobaczyłam znajomą twarz brata.
- Co ty tu robisz ? - zapytałam.
- Śpię. Właściwie spałem. - Odpowiedział na co się zdziwiłam. Jak to on tu spał ??? To znaczy, że widział że wczorajszej nocy się upiłam. 
- Jesteś na mnie mocno zły ? - zapytałam.
- Zły nie - zawiedziony bardziej. Wiesz, że nie powinnaś tylko pić ze względu na tabletki, ale ty jak zwykle wiesz lepiej !
- Sorry mała, ale Liam ma racje. To co zrobiłaś wczoraj. Było głupie i to bardzo.
 W tamtym momencie miałam ochotę się rozpłakać nie przez to, że Liam na mnie nakrzyczał, ale dlatego że mieli racje. Byłam głupia. Nie mogąc powstrzymać łez po prostu wybiegłam przed siebie. Nie wiedząc nawet gdzie jestem biegłam w stronę jakiegoś lasku.

Słyszałam krzyk chłopaków, jednak po paru minutach on ucichł. Nie wiedząc, co robić usiadłam po drzewem wyciągnęłam fajki. Po odpaleniu 3 usłyszałam kroki od razu się zerwałam nie widząc kto to.

OCZAMI ZAYN'A

- Ashley !!!!!!!!!!!! Ashley !!!!!!!!!!!! -każdy z nas wołał.
- Rozdzielmy się - powiedział Liam
- Ok. - Po 15 min chciałem się poddać, jednak usłyszałem cichy szloch.
- Ashley ? - Brunetka od razu zerwała się z miejsca i ruszyła biegiem. Dogoniłem ją po krótkiej chwili i od razu złapałem za ramię.
- Stój ! - powiedziałem, jednak dziewczyna dalej się wyrywała, więc przerzuciłem ją sobie przez ramię i ruszyłem w stronę domu. W trakcie drogi zadzwoniłem tylko do Liam'a, aby udał się do domu.

OCZAMI ASHLEY

Po 20 min byliśmy w domu. Zayn posadził mnie na kanapie i czekał do przyjścia Liam'a. Bałam się. Wiedziałam, że źle zrobiłam i miałam poczucie winny. Wow, to jakaś nowość w moim przypadku. 
Po chwili usłyszałam, że drzwi się otwierają. Cała się spięłam, a w drzwiach ujrzałam twarz brata. Nie wykazywała ona żadnych uczuć. Była obojętna i to mnie przerażało najbardziej.
- Chyba czas porozmawiać, co nie ? - zapytał Li.
- Nie wiem.
- Ash. Zrozum to jest niszczenie sobie życie. My chcemy tylko pomóc. Zaufaj nam. My ci pomożemy, tylko ty sama musisz tego chcieć. A chyba chcesz, prawda ?
- Chce
W tym momencie zadzwoniła komórka Liam'a. Przeprosił i wyszedł z pokoju. Zostałam sama z Malikiem.
- Ufasz mi ? - zapytał w pewnym momencie.
- Ja..... nie wiem... ale, chyba tak.
- To zostań tu i się nie ruszaj. Zrozumiano ?
Tylko kiwnęłam głową. Zdziwiła mnie trochę cała sytuacje. Czekałam na nich 5 min. Wiedziałam, że są w kuchni, jednak nie chciało mi się tam iść. Tak, tak wiem jestem leniwa.
- Ustalone - powiedział mój brat na co ja się zdziwiłam. - Spakuj się i jedziesz z Zayn'em na krótkie wakacje oderwiesz się i w ogóle. Ufam ci i wiem, że nie zrobisz nic głupiego.
Ale jak to ??????? Ja sama z nim ?????
 



niedziela, 22 marca 2015

czwartek, 19 marca 2015

Emma rozdział VIII

  Emma



Obudziłam się na rozkładanej kanapie. Leżałam pod prześcieradłem w samej bieliźnie.                      Powoli wstałam gdy nagle dopadł mnie silny ból głowy. To ewidentny kac. Zaczęłam sobie przypominać wieczór. Naprawdę ostro imprezowałam...I jak grom spadło na mnie wspomnienie Harrego. Przestraszyłam się, zobaczywszy chłopaka obok mnie. Wydałam z siebie krzyk i zrzuciłam nieprzytomnego na ziemie, a przynajmniej tak mi się zdawało.
Zmęczony  podniósł się z podłogi i znowu położył się na kanapie tuż obok.
- Przecież widziałem cię w stroju kąpielowym.-uśmiechnął się nieprzytomnie-Pewnie nie pamiętasz wczoraj?
Przestudiowałam wszystkie wspomnienia i nie mogłam sobie przypomnieć nic mniej niekomfortowego od pocałunku.
- To znaczy my...?


- Tak całą noc. To było mega namiętne. Nie wiedziałem, że dziewicę na to stać.
- Co? - jeszcze bardziej się przestraszyłam
Nagle roześmiał się.
- Nic z tych rzeczy, ale naprawdę jesteś dziewicą?
- Harry!-uderzyłam go poduszką
Odwrócił się i dał mi jedną ze swoich koszul. Po czym obydwoje udaliśmy się na śniadanie. Już z góry poczuliśmy zapach spalonych naleśników.
- Zayn gotował.-zarechotał
  Po cichu weszliśmy i naszym oczom ukazała się jeszcze ciepła porcja. Chłopak od razu rzucił się na jedzenie. Patrzyłam na niego z rozbawieniem.
- A ty co stoisz?- zauważył brak mojej nie obecności 
-Myślisz, że po wczorajszym coś przełknę?
- Weź sok z lodówki.- wskazał ją palcem.

  Usiedliśmy przy śniadaniu. Musiałam wyglądać strasznie, ale nie przejmowałam się tym. Chłopak również prezentował się zdecydowanie bardziej niechlujnie niż zwykle, ale jak zawsze robiło to na mnie wrażenie. Czułam dużą chemię między nami. Od czasu do czasu zerkaliśmy na siebie i śmieliśmy się. Nagle Harry wstał gwałtownie złapał mnie za ręce, które przytrzymał na stole i obdarzył mnie gorącym pocałunkiem. Odwzajemniłam gest, a on rozluźnił uścisk.

środa, 18 marca 2015

Ashley rodział VII

Ashley

Obudziłam się nie w swoim łóżku.Byłam z Emmą i jakoś nową dziewczyną chyba Rebeccą na imprezie. Było super. Już na wejściu złamałam daną Liam'ow i piłam.Wstałam z łóżka, lecz od razu tego pożałowałam i na nowo usiadłam na łóżku. Gdzie ja jestem ? Wstałam z łóżka i od razu poczułam zapach przylanych naleśników.  Gdzie ja kurwa jestem ? Pomyślałam po raz drugi. Zeszłam na dół pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Zayn. Jezu jaki on przystojny !!!! Zamknij się !!!!!! Od razu skarciłam moją podświadomość.
- O księżniczka wstała ! - krzyknął Zayn.
- Nie krzycz tak. Łeb mi pęka. - Powiedziałam do tego debila. - Co ja tu robię ?
- Stoisz.
- Wow. Nie no.... Nie wiedziałam tego. - odpowiedziałam. - CHODZI.MI.O.TO.CO.JA.ROBIĘ.W.TYM.DOMU ?!?!?!?!?! - wykrzyczałam.
- Przywiozłem cię tu bo byłaś tak nachlana, że Liam nie mógł cię zobaczyć. - Starałam się przypomnieć ile wczoraj wypiłam, ale marnie mi szło, więc sobie odpuściłam.
- Naleśniki ci się przypalają. - zauważyłam.
- o kurde. - powiedział na co ja się zaśmiałam. - To nie śmieszne zgromił mnie wzrokiem.
- Gdzie tu łazienka ?
- Do góry i pierwsze drzwi na lewo. - Po wejściu do łazienki, od razu rozebrałam się do naga i weszłam pod prysznic. Oh, jakie to przyjemne !!!! Po wyjściu wytarłam się i ubrałam jakąś koszulkę Zayn'a.
Wyjęłam z torebki kosmetyczkę i zrobiłam sobie lekki makijaż. Po wyjściu od razu skierowałam się do kuchni.
- Proszę śniadanie dla księżniczki
- Nie nazywaj mnie tak !!!!
- Nie denerwuj się, bo złość pięknu szkodzi. - odpowiedział na co ja zmroziłam go wzrokiem.
Spojrzałam na śniadanie. Ładnie wyglądało
- Ślicznie Zayn, ale brat będzie się martwił, więc muszę iść. - Już chciałam odejść, gdy coś ( czyt. Zayn) mnie pociągnęło i ponownie usiadłam na obrotowe krzesło.
- Pogadajmy. - Powiedział patrząc na mnie.
- Chyba nie mamy o czym. - Odpowiedziałam i udałam się w stronę drzwi.
- Byłem z twoim bratem u lekarza, wtedy.
Zatrzymałam się i gwałtownie odwróciłam.
- Że co ???????
- Chodź na kanapę !!!!
- Nie idę do domu !
- Siadaj na kanapę !!! JUŻ !!!!
 Tym razem zrobiłam to o co prosił.
- Nie wiem, dlaczego tak się zachowujesz, ale proszę zmień to. - spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- A co jak ja nie potrafię ???


CZYTASZ = KOMENTUJESZ TO BARDZO MOTYWUJE !!!!!! :**********