piątek, 30 stycznia 2015

Ashley rozdział VI

Ashley

Byłam w szpitalu już 5 dni. Miałam już dość, codziennie to samo żarcie i te same piguły.
- Liam, kiedy będę mogła w końcu wyjść z tego gówna ? - zapytałam po raz setny.
- Jak lekarz ci pozwoli.
- To wypisz mnie na żądanie.
- Nie !!! - powiedział.

3 dni później 

Nareszcie w domu. W moim wygodnym łóżeczku. Jeju, jak ja jej kocham. Lily. Lily to moja kochana suczka.


 - Chodź tu skarbie. - od razy wskoczyła na łóżko i zaczęła merdać ogonkiem.
- Przynieś zabaweczkę ! Przynieś zabaweczkę ! - zeskoczyła z łóżka i pobiegła po misia. Bawiłam się z nią tak 30 min.
- Ash !!! Chodź na dół !!! - krzyknął Liam. Czego on ode mnie chce ?
- Co chcesz ? - zapytałam, jak zeszłam na dół.
- Musimy pogadać.
- Nie, dziękuję. - Już chciałam iść na górę, kiedy brat złapał złapał mnie za nadgarstek i posadził na pufie.
- Ja się ciebie nie pytam czy chcesz ja ci to mówię. 
- Nie masz prawa mi rozkazywać nie jesteś moim ojcem. - widziałam, że te słowa źle na niego podziałają. Zawsze się starał bym miała, jak najlepiej. A ja nigdy nie potrafiłam się za to odwdzięczyć.
- Dlaczego ? - zapytał nagle.
- Co dlaczego ? - zapytałam, jak bym nie wiedziała o co chodzi.
- Dlaczego palisz ? Dlaczego pijesz ? Dlaczego ćpasz ? Dlaczego się tniesz ? Dlaczego nie jesz ? - zapytał,  widziałam po jego minie, że był zawiedziony.
- Chciałam... Szczerze nie wiem czemu to robiłam, zawsze mi to przynosiło ulgę. Pozwalało mi to odciąć od rzeczywistości i wejść w inny lepszy świat. W łatwiejsze życie. 
- A anoreksja ? Cięcie się ?
- Chciałam... Nie chce o tym gadać.
- Proszę powiedz mi może będę mógł ci pomóc.
 W tamtym momencie zaczęłam płakać


. * RETROSPEKCJA*


- Ash !!! Chodź !!! Ścigasz się ? - zapytała Anna.
- Nie, dziś nie.
- Okej, pamiętaj że cię kocham. 
- Ja ciebie też.
Z An przyjaźniłyśmy od 6 klasy. Byłyśmy BBF. Zawsze byłyśmy ,,łobuziarami". Prawie na każdej lekcji chodziłyśmy do dyrektora, to żaby na biologii, to wyśmiewanie się z kogoś, palenie ( to z nią zaczęłam ) wszystko szło po naszej myśli do momentu, aż Anna nie spotkała Justin'a. To on wprowadził nas w świat narkotyków. 
- Zawodnicy zając linie startu.
W tamtym momencie wszystko działo się jak w zwolnionym tempie. Motor Justin'a zderzył się z ciężarówką. Oboje zginęli. 

* KONIEC RETROSPEKCJI *

- To właśnie po tym wydarzeniu zaczęłam się ciąć i popadłam w anoreksję. Popadłam również w depresję, jednak żadne z was z tego nie zauważyło, bo byliście zbyt zajęcie ty kolegami, a starzy pracą. - Po opowiedzeniu tej historii Liam'owi cały czas płakałam.



Liam 

Jak Ashley opowiedziała mi tą historię nie widziałem co myśleć.  W momencie, gdy moja mała siostrzyczka mnie potrzebowała mnie nie było. 
- Przytul mnie, proszę  - zdziwiło mnie to jednak od razu wykonałem jej prośbę.
- Jest dziś impreza u Niall'a chcesz iść ? - zapytałem.
- Jasne. -  od razu się zgodziła.
- Tylko zero alkoholu, żeby było jasne i przed wyjściem coś musisz zjeść. - Na drugą cześć zdania zobaczyłem, że jej mokre oczy od łez,były strasznie wystraszone.
- Ale...
- Nie ma tu miejsca na twoje ,, ale ,, zjesz i koniec kropka. - więc co chcesz ?
- mhmmm jabłko - powiedziała po chwili namysłu.
- no to 2 naleśniki z czekoladą.
- ale... - zmroziłem ją wzrokiem. - już nic.
- to dobrze. - wiedziałem, że to trochę zajdzie zanim ona się przełamie i zacznie normalnie jeść, jednak mam nadzieję, że się to wszystko uda. -  aaaa i jeszcze jedno przynieś na dół wszystkie paczki fajek....






 


1 komentarz:

  1. #PsychicLovePL

    Hej, skarbie.
    Zapraszam na moje ff o Harry'm "Psychic Love"
    Mam nadzieję, że zajrzysz i zostawisz po sobie jakiś komentarz ;*
    http://psychic-love-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń