poniedziałek, 19 stycznia 2015

Liam: rozdział III

Liam

Byłem na siebie zły. Po co ja to mówiłem ? Mogłem się domyślić, że będzie podsłuchiwać. Zawsze tak robiła. Jak była mała i ktoś do nas przyjechał. Siadała wtedy na schodach, bo rodzice nie chcieli by była z nimi. Czasem wychodziło to na dobre, jednak to przez dowiedziała się o wyjedzie rodziców do Nowego Jorku. Chodziła wtedy smutna i cały czas płakała, jednak nikt nie widział co jej jest. Dopiero po paru dniach przyszła do rodziców zapłakana i powiedziała o wszystkim.
- Jo, Liam stary żyjesz ? - zapytał się Liam.
- Tak, sorry zamyśliłem się.
- Żadna nowość. W lodówce jest pizza, zjedz trochę. - uśmiechnąłem się.
- Dzięki. - opowiedział szczęśliwy.
- Ale tylko trochę. - krzyknąłem, gdy on już był w kuchni.
- Dobra wszystko, wszystkim, ale trzeba jej poszukać. - powiedział Zayn.
- Zadzwonię do niej. Może odbierze. - Dzwoniłem 3 razy, jednak nie odbierała.
- I co ? - spytał Harry.
- Nie odbiera.
Zacząłem się martwić. Obojętnie, gdzie była zawsze miała przy sobie telefon i odbierała.
Po chwili zadzwonił do mnie telefon. Od razy się zerwałam, myślałem że to Ashley.
- Halo, Liam ? Ashley się zgubiła. Gadałyśmy a po chwili coś się stało, słyszałam tylko krzyk. Jest na ulicy Werlater.
- O Boże, gdzie to ? Zayn ubieraj się, szybko !
- Będę cię nakierowywać.
Pospiesznie ubraliśmy sięi wsiedliśmy do samochodu.
- Jedź prosto. - powiedziała.
- Szybko, Zayn proszę.
Po 10 min dojechaliśmy, szybko zacząłem biec w stronę parku.
- Ashley ! Ashleeeyyyy !!! - krzyknąłem. Nic nie słyszałem. - Kurde nie widzę jej !
- Tam coś jest. - powiedział Zayn.
 Szybko podbiegłem. Zobaczyłem pobite ciało brunetki. Łzy zaczęły wypływać z moich oczu.
- Weź ją i jedziemy do szpitala. - powiedział mój kumpel.
Pośpiesznie wziąłem drobne ciało i udałem się do Audi.

W szpitalu.
Siedzieliśmy już tu 2h. 20 min po naszym przyjedzie dotarli tu chłopacy z Emmą.
- Który z was to Liam Payne ? - zapytał lekarz.
- To ja.
- Mógłbym z panem porozmawiać ?
- Oczywiście mogę wziąć przyjaciela ?
- Oczywiście. - powiedział lekarz.
- Chodź Zayn.
Po przejściu długim korytarzem, dotarliśmy do pokoju lekarza.
- Proszę usiąść. - Wraz z Zayn'em usiedliśmy na przeciwko lekarza. - Mam dla was 3 wiadomości  1 dobrą i 2 złe. Które byście chcieli najpierw ?
- Dobre. - odpowiedziałem.
- Życiu pańskiej siostry nic nie zagraża, musi teraz przyjmować leki, które jej przepiszemy.
- A te złe ? - zapytał Zayn.
- Dziewczyna choruje na anoreksje. Widać u niej dość sporą niedowagę. 2 wiadomością jest to że dziewczyna ma sporo blizn na brzuchu, plecach oraz nogach.
 W tamtym momencie nie wytrzymałem i wyszedłem z gabinetu prosto do łazienki. Jak ja mogłem tego nie zauważyć ? Ona robiła to na moich oczach, a ja nic.
 - Przepraszam, mógłbym wejść do mojej siostry ? - zapytałem pielęgniarkę.
- Oczywiście, proszę bardzo. - odpowiedziała z uśmiechem.
 Wszedłem do jej sali i usiadłem koło łóżka. Powoli zdjąłem jej kołdrę i odkryłem brzuch.  Dlaczego ??? 


2 komentarze: